Ponoć każdy człowiek musi mieć jakieś hobby, żeby móc się rozwijać i realizować. W moim przypadku jest to akurat w stu procentach trafne stwierdzenie. Długo odczuwałem pustkę spowodowaną faktem braku zainteresowania się czymkolwiek. Aż przyszedł dzień gdy w kraju naszych zachodnich sąsiadów wycofano marki, czyli ich ówczesną walutę.
Poświęcam sporo czasu na szukanie starych marek
Każdy starszy Polak doskonale pamięta, że za zachodnią granicą od zawsze płaciło się w markach. Aż tu nagle pewnego dnia wycofano tą walutę i zamieniono ją wspólnym pieniądzem europejskim. Wtedy właśnie zacząłem kolekcjonować marki niemieckie. Zacząłem od tych, którymi jeszcze do niedawna można było płacić. Sam miałem ich całkiem sporo, więc od razu poukładałem je w klaserach, żeby zachowały się jak najdłużej w jak najlepszym stanie. Teraz zbieram marki stare, którymi płacono jeszcze przed wojną. Najlepsze jest to, że co drugi tydzień wybieram się gdzieś w Polskę na jakąś giełdę staroci i jestem prawie pewien, że kupię stare marki niemieckie od jakiegoś kolekcjonera antyków i staroci. Na takich pchlich targach bardzo często swoje rzeczy sprzedają starsi ludzie. Niektórzy z nich mają egzemplarze banknotów i monet, których nie znajdzie się nigdzie indziej. Sporo czasu poświęcam na znajdowanie numizmatów do mojej kolekcji, ale w tym wypadku nie ma innej możliwości jak tylko samodzielne poszukiwania.
Paradoksalnie najbardziej wartościowe egzemplarze znalazłem przez całkowity przypadek. Raczej rzadko udaje mi się znaleźć bardzo stare marki na aukcjach internetowych. Po wielu latach kolekcjonowania wiem, że muszę sam wybrać się gdzieś na jakąś giełdę, na której sprzedawane są starocie. Numizmaty o największej wartości zalegają najczęściej w szafach i schowkach u ludzi starszych, którzy potem sprzedają je na giełdzie staroci.