Nigdy wcześniej nie interesowałam się ofertami przedszkoli, aż nie urodziłam córki. Nie wiedziałam, że mają tak liczne plany nauczania, i że są aż tak bardzo rozbudowane. To nie to, co kiedyś, gdy ja chodziłam do przedszkola. Pamiętam, że nie mieliśmy nawet żadnych gier.
Dzień z życia przedszkolaka
Przede wszystkim ukłon w stronę założycieli przedszkoli, za warunki, w jakich spędzają czas dzieci. Jak ja szukałam jakieś ciekawe przedszkole Bydgoszcz dała mi wiele opcji wyboru. Jednak wybrałam takie, które było i blisko naszego domu, i po drodze do mojej pracy. To było niezwykle ważne, bo zawsze rano jeździłam do pracy, po drodze mogłam podrzucać córkę do przedszkola, i potem ją tylko zabierać z powrotem, i problem z głowy. Ogromne ułatwienie. Poza tym, kolejnym plusem tego przedszkola był fakt, że nauka w nim była odpowiednio dopasowana. Dzieci uczyły się przez zabawę. Mieli tam tyle interaktywnych gier, że sama bym ich nie zliczyła. Oczywiście nie polegały one na zabijaniu przeciwnika, tylko uczyły zdrowej rywalizacji, i nie zawierały przemocy. Dodatkowo, w przedszkolu tym uczono dzieci języka angielskiego. Również była to nauka przez zabawę. Ucieszyłam się, gdy usłyszałam od mojej córki kilka słów w języku angielskim. Dzieci w tym wieku szybko przyswajają informacje, więc to najlepszy czas właśnie, by je uczyć. Każde dziecko w przedszkolu miało swoją szafkę na drobiazgi, kurtkę, i buty. To też uczyło ich tego, aby trzymać wszystko w odpowiednim miejscu. Uczyły się też jedzenia o tych samych porach.
Dobrą decyzją było posłanie mojej córki do właśnie tego przedszkola. Ma w nim zapewnione wszystko. Dostaje pełne racje żywieniowe, uczy się przez zabawę, i dodatkowo poznaje język obcy. Nie mogłam lepiej trafić. No i jeszcze ta idealna lokalizacja.