Gdy odziedziczyłem spory kawałek ziemi po dziadku nie bardzo wiedziałem co z tym faktem zrobić. Nie interesowałem się nigdy rolnictwem ani nie miałem ochoty się tego uczyć. Z drugiej strony nie chciałem tego sprzedawać komuś obcemu. Postanowiłem zrobić z tego taki użytek, jaki tylko przyszedł mi do głowy.

Panele słoneczne to dobry pomysł na biznes

panele słoneczneJedyną rzeczą na jaką wpadłem, była farma solarna. Postanowiłem cały teren wyłożyć bateriami słonecznymi i czerpać z tego energię, którą będą sprzedawać w okolicy. Pomysł ten był strzałem w dziesiątkę. Oczywiście baterie słoneczne, zwłaszcza, gdy kupuje się je w takich ilościach, nie należą do towarów tanich. Wiedziałem jednak, że ta inwestycja mi się zwróci. Cena prądu, jaki wytwarzały moje rzetelnie wykonane panele słoneczne była nieporównywalnie niższa względem konwencjonalnych technologii. Gdy świeciło słońce, zwłaszcza latem, każda bateria słoneczna pracowała na swoje utrzymanie. Wiedziałem, że milionów z tego nie będzie, ale na pewno był to dobrze zagospodarowany kawałek ziemi i oszczędności. Po początkowej inwestycji pieniądze wpadały mi na konto praktycznie bez mojej ingerencji. Jednocześnie pracowałem na etacie i ogarniałem baterie słoneczne by wszystko działało tak jak powinno. Ludzie chętnie korzystali z mojej oferty – w końcu skoro oferowałem stabilne źródło prądu, do tego znacznie tańszego niż elektrownia, to dlaczego ktoś miałby nie skorzystać? Po czasie udało mi się nawet kupić więcej ziemi na której położyłem więcej paneli słonecznych, ale po tym stwierdziłem, że już wystarczy.

Było to fajne źródło dochodu pasywnego, ale niestety baterie słoneczne przy większej ilości zaczęłyby wymagać ode mnie niepodzielnej uwagi, której to niestety nie mogłem im poświęcić. Mimo to moja mała farma solarna świetnie sobie radziła podczas gdy ja myślałem nad kolejnym sposobem na zarobek.